Praktycznie każdy kolarz, którego spytacie o pedały zatrzaskowe powie to samo: „jak raz spróbujesz to nie będziesz chciał wrócić do platformowych”. Dlaczego tak jest? Czy różnica pomiędzy jednymi a drugim jest naprawdę tak duża? Pedały, do których wpinamy buty mają przewagę nad platformowymi zapewniając większą stabilność nogi, głębszą kontrolę nad rowerem i zupełnie inne doświadczenia z jazdy. Ponadto poprawia się równowaga, angażuje większa ilość mięśni, ponieważ pedały możemy nie tylko pchać w dół, ale także ciągnąć do góry, do przodu i do tyłu robiąc pełny obrót, a tym samym eliminując tzw. martwe punkty, w których przykładana siła na pedał jest znikoma. Poprawia to efektywność i prędkość jazdy.
Pomimo oczywistych zalet wielu rowerzystów ma spore obawy przed spróbowaniem. Główną przyczyną jest strach przed jazdą z nogami przytwierdzonymi do pedałów.
Zwykle słyszy się argument, że w razie wypadku nogi się nie wypną i nie da rady się podeprzeć. Jeżdżąc już kilkanaście lat na rowerze, ścigając się w peletonie przeżyliśmy mnóstwo mniejszych i większych kraks, a ku naszemu zaskoczeniu nogi zawsze się wypinały. Czy jednak pedały zatrzaskowe są dla wszystkich i kiedy należy się na nie przesiąść?
Spis treści
Czym są pedały zatrzaskowe?
Dla większości osób będzie to jasne, ale nie dla wszystkich. Zaczniemy od krótkiego objaśnienia czym jest system zatrzaskowy. Jest to system pozwalający na wpięcie specjalnych bloków, które są przytwierdzone do butów, w pedały mające zatrzaski utrzymujące wyżej wymienione bloki. Dzięki sprężynie znajdującej się w pedałach możliwa jest regulacja siły naprężenia, a co za tym idzie łatwości wypięcia butów. Wypięcie następuje poprzez lekkie szarpnięcie piętą na zewnątrz (lewą nogą w lewo, a prawą w prawo).
Pedały zatrzaskowe potoczenie zwane „SPD” przeznaczone są dla wszystkich rowerzystów, którzy czują się pewnie podczas jazdy na „normalnych” pedałach platformowych. Nie musisz być zaawansowanym kolarzem ze świetnym wyczuciem równowagi i niezwykłymi umiejętnościami szlifowanymi przez lata. Chodzi raczej o to, żebyś nie bał się jazdy na rowerze, a przede wszystkim nowych wyzwań.
Jestem gotowy! Czym się kierować przy wyborze pierwszych pedałów SPD
Pedały zatrzaskowe dzielą się na dwa typy: szosowe i MTB. Te pierwsze przeznaczone są raczej dla zawodników. Są bardziej podatne na zanieczyszczenia, mniej uniwersalne, ale za to bardziej stabilne i lepiej przenoszą siłę z nóg na napęd.
Pedały do MTB nie są przeznaczone tylko do jazdy typowo w terenie. Często używane w rowerach turystycznych, a oferta i różnorodność butów jest znaczenie szersza niż szosowych. Znajdziemy w niej zarówno buty do MTB, jak i modele niewiele różniące się od codziennego obuwia, po sandały SPD oferowane przez markę Shimano.
Jeśli nie jesteś kolarzem szosowym, jeździsz w każdych warunkach, niezależnie od pogody, lubisz zjechać z utartego szlaku lub po prostu dojeżdżasz rowerem do pracy to właśnie pedały do jazdy w terenie będą najlepszym wyborem. Najczęściej kupowanym modelem są Shimano PD-M520 i PD-M540. Nie są lekkie, ale za to bardzo trwałe i niezawodne.
Czym jest luz roboczy w pedałach?
Czytając o pedałach, a szczególnie o blokach można natknąć się na hasło „luz roboczy”. Bloki do pedałów szosowych (system SPD-SL w Shimano, Keo w LOOK i I-clic w TIME) występują w różnych kolorach. Nie jest to tylko czysto estetyczna różnica, aby każdy mógł dobrać sobie bloki pod kolor roweru, czy butów, ale informacja właśnie na temat luzu roboczego.
Jest to możliwy ruch stopą na boki, wyrażony w stopniach. Im większa wartość, tym mocniej noga wpięta w pedały może poruszać się na boki co zmniejsza nieco skuteczność pedałowania, ale ma pozytywny wpływ na nasze stawy, szczególnie kolanowe. Nie oznacza to, że bloki z minimalnym luzem, lub jego brakiem będą zawsze szkodliwe i lepiej ich unikać.
Jeśli mamy zdrowe, mocne stawy i bardzo dobrze ustawioną pozycję na rowerze, a każda sekunda jest dla nas cenna to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamontować bloki z mniejszym luzem.
Czy mogę używać normalnych butów jeżdżąc na zatrzaskowych pedałach?
Jest to możliwe, ale jeśli mamy buty z cienką, miękką podeszwą to taka jazda nie będzie zbyt komfortowa. W ofercie Shimano można znaleźć pedały platformowe z opcją wpinania pedałów. Z doświadczenia wiemy, że nie jest to do końca wygodne rozwiązanie. Lepiej postawić na klasyczny system lub zupełnie zrezygnować i zostać przy platformach.
Kilka rad od nas
Przesiadając się na pedały zatrzaskowe należy pamiętać o kilku zasadach związanych z bezpieczeństwem:
- Zacznij ostrożnie – wybierz się raczej na krótką wycieczkę po znanej sobie trasie. Najlepiej z niewielkim natężeniem ruchu. Nie pchaj się od razu na zatłoczone ulice. Nie jedź też na 100 km wycieczkę. Niech to będzie kilkanaście minut spokojnej jazdy.
- Bezpieczeństwo w razie upadku – najczęstsze wypadki spowodowane przez pedały zatrzaskowe wynikają z zapominalstwa, gdy rowerzysta dojeżdża do świateł i zapomni się wypiąć. Mówi się, że raz trzeba to zaliczyć, a doświadczenie pokazuje, że tak właśnie jest. Dobrze przećwiczyć to na miękkiej nawierzchni, np. na trawie.
- Ćwiczenie wpinania i wypinania – te czynności także warto przećwiczyć i to wielokrotnie. Po pewnym czasie stanie się to automatycznie i będziemy w stanie dokładnie wycelować blokiem w zatrzask bez patrzenia na niego.
- Przewiduj postoje i niebezpieczne sytuacje – na drodze trzeba mieć zawsze oczy dookoła głowy oraz mieć świadomość, że kierowcy nie zawsze nas zauważą, szczególnie na skrzyżowaniach gdzie to my mamy pierwszeństwo. Jeżdżąc w butach SPD dodatkowo trzeba przewidywać, kiedy nastąpi postój, bądź sytuacja wymagająca wypięcia nogi.
Podsumowanie
Pedały zatrzaskowe to nic strasznego, a przyjemność z jazdy jest w nich nieporównywalna. Wymaga to co prawda inwestycji w buty i pedały, ale najtańszy zestaw nie jest wcale drogi. Raz próbując jazdy w pedałach zatrzaskowych nie będziemy chcieli wrócić do zwykłych. My się pod tym podpisujemy!