Jeśli choć trochę się nad tym zastanowimy to z pewnością dojedziemy do wniosku, że dojazdy rowerem do pracy, szkoły, czy na uczelnię pozwolą zaoszczędzić nieco pieniędzy, sprawią, że będziemy bardziej wysportowani i zrzucimy trochę zbędnego tłuszczu oraz przyczynimy się do zmniejszenia ilości zanieczyszczeń. Są jednak wymówki, które skutecznie zniechęcają nas do dojazdów rowerem do pracy. Przedstawimy je i sprawdzimy, czy da się to jakoś obejść.
Co znajdziesz w artykule:
Jazda na rowerze w ruchu ulicznym jest niebezpieczna!
Przebijanie się rowerem przez zatłoczone ulice w godzinach szczytu potrafi być zniechęcające. Jeśli dodatkowo nie czujemy się pewnie na rowerze, ponieważ ostatni raz regularnie jeździliśmy gdy byliśmy dziećmi, może to spotęgować nasze lęki. Umiejętności i przyzwyczajenie do jazdy można potrenować w weekendy, na mniej uczęszczanych drogach, w parku lub na leśnym szlaku. To nie tylko dobry trening umiejętności, ale też wstępne przygotowanie kondycji i świetna zabawa.
Może się nawet okazać, że większość trasy do pracy damy radę pokonać jadąc po ścieżce rowerowej lub bocznymi drogami. Sprawdź dokładnie swoją trasę do pracy. Może warto nadłożyć kilometr lub dwa i wybrać boczną drogę o mniejszym natężeniu ruchu. Dobre oświetlenie także poprawi naszą widoczność na drodze, a co za tym idzie zwiększy bezpieczeństwo. Świetnym dodatkiem do mocnych lampek rowerowych są ubrania w jasnych kolorach z dodatkiem odblaskowych elementów.
Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że przy zderzeniu z samochodem z rowerzysty zostaje mokra plama. Patrząc jednak na statystyki zdecydowanie więcej osób w Polsce umiera z powodu chorób, których główną przyczyną jest brak aktywności fizycznej (oraz nieodpowiednia dieta), niż w wypadkach z udziałem rowerzystów.
To za daleko…
Obecnie wiele osób pokonuje nawet bardzo duże odległości pomiędzy domem a pracą, więc bardziej wynika to z naszego lenistwa, niż z faktycznej niemożności dojazdu. Przykładem niech będzie Pan, którego od wielu lat niemal codziennie mijam dojeżdżając do pracy. Jeździ codziennie co najmniej 40 km z Bydgoszczy do Torunia, a po południu wraca. Nieważne, czy to styczeń, czy lipiec, deszcz, słońce lub mróz. Jest oczywiście wiele sytuacji, w których uzasadniony będzie wybór samochodu zamiast roweru, ale nie jest ich aż tak wiele. Duże odległości da się pokonać w jeszcze jeden sposób, a jest nim rower elektryczny. Pojemne baterie pozwalają pokonać znaczne odległości, nawet do kilkudziesięciu kilometrów.
Nigdzie się nie ruszę w taką pogodę!
Być może słyszeliście powiedzenie, że nie ma złej pogody, tylko źle dobrany ubiór. Mogę się pod tym podpisać. Obecnie tworzona odzież zapewnia komfort termiczny, ochronę przed wiatrem i wodą oraz doskonałe odprowadzanie wilgoci, abyśmy za mocno się nie spocili w trakcie jazdy. To naprawdę zupełnie inne technologie i materiały niż 15 czy 20 lat temu. Trzeba jednak przemyśleć dobór odpowiednich elementów odzieży oraz ilość warstw. W upalne dni warto zabrać ze sobą bidon z wodą lub napojem izotonicznym oraz założyć lekkie koszulki techniczne, które zapewnią dobrą wentylację i komfortową jazdę.
Nie mam roweru i co teraz?
Przyznaję, że to poważny argument, który utrudnia dojazdy rowerem. Najprostsza odpowiedź brzmi: kup rower! Jednak jest to zbyt proste. Obecnie wiele miast w Polsce posiada rowery miejskie, które możemy wypożyczyć z najbliższej stacji i oddać w zupełnie innej części miasta. Większość z tych systemów pozwala na darmową jazdę przez pierwsze kilkanaście lub kilkadziesiąt minut. Rower miejski możemy zostawić w wielu miejscach, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby po pracy pojechać nim na zakupy, a potem do domu. Ich dużą zaletą jest to, że nie musimy się martwić, że ktoś nam go ukradnie. Odchodzi także problem zużywających się części takich jak kaseta, czy łańcuch oraz konieczność wykonywania regularnych przeglądów.
A co jeśli w naszym mieście nie ma rowerów do wypożyczenia lub do najbliższej stacji jest zbyt daleko, aby sensownie móc z nich korzystać? Kupno nowego roweru to niemały wydatek, ale może okazać się, że w ciągu roku wydajemy więcej pieniędzy na benzynę i części eksploatacyjne do auta, niż wyniesie nas kupno roweru. Czysty zysk!
Jak ja będę wyglądać?
Być może uwielbiasz jeździć na rowerze podczas weekendowych wypadów za miasto lub nawet codziennie ciężko trenujesz kolarstwo, ale nie wyobrażasz sobie przyjechać do firmy spocony, rozczochrany i delikatnie mówiąc niezbyt ładnie pachnący. Tutaj przyda się dobre planowanie i przyjazd kilkanaście minut wcześniej do pracy.
Najlepszym i najprostszym rozwiązaniem jest wzięcie szybkiego prysznica w miejscu pracy. Obecnie większość biurowców ma je na swoim wyposażeniu. Można też tak dobrać odzież i jechać na tyle wolno, aby się nie spocić. Jeśli w pracy nie mamy szafki to przyda się sakwa albo mały plecak, do którego wrzucimy lekki ręcznik z mikrofibry i małe butelki z żelem pod prysznic, szamponem oraz dezodorant. Dobrym pomysłem jest też wybór wodoszczelnej sakwy, do której możemy wrzucić nawet laptopa i bez obaw pojechać do pracy w czasie ulewy.
Jak mam iść po pracy na obiad lub spotkanie mając na sobie obcisłe spodenki kolarskie?
Najlepszym rozwiązaniem będzie posiadanie drugiego zestawu ubrań. Jeśli nie mamy takiej możliwości, a droga do pracy nie jest długa, to w dni kiedy nie pada deszcz i jest sucho możemy pojechać w stroju cywilnym, a na wierzch narzucić żółtą kamizelkę odblaskową. Nie musi to być koniecznie klasyczna kamizelka ze słabych materiałów i o kroju, który wygląda niezbyt elegancko.
Wielu producentów posiada w ofercie profesjonalne kamizelki wykonane z materiałów odprowadzających wilgoć i chroniących przez wiatrem. Są także kamizelki, buty i inne elementy odzieży dostępne w kolorach mniej rzucających się w oczy, które skutecznie odbijają światło i sprawiają, że będziemy doskonale widoczni na drodze.
Podsumowanie
Wymówek, aby wygodnie wsiąść do samochodu i dojechać do pracy jest mnóstwo. Nie ma w tym nic złego i czasami po prostu inaczej się nie da. Warto jednak spróbować przez tydzień, dwa, może nawet miesiąc i przekonać się ile korzyści niosą ze sobą dojazdy do pracy rowerem. Jesteśmy bardziej rozbudzeni, obniżamy ryzyko zachorowania na choroby związane z otyłością, mamy niższą wagę, oszczędzamy pieniądze i dbamy o środowisko.
To co, kiedy będzie wasz pierwszy raz?