Koniec roku to szczególny pod wieloma względami okres. Po tym, jak opadną emocje spowodowane szałem świątecznych przygotowań, nadchodzi czas refleksji nad tym co się udało, bądź czego nie udało się osiągnąć w ciągu minionych dwunastu miesięcy. To również czas, w którym większość z nas zaczyna pomału układać kolejne postanowienia noworoczne. Bogatsi o bagaż doświadczeń, możemy wówczas tak ułożyć plany, aby ich wykonanie w nadchodzącym roku było zrealizowane w 100%.
Najważniejsze podczas całego procesu obmyślania a następnie wdrażania postanowień w życie, jest pozytywne nastawienie. Musimy wyjść z założenia, a co więcej gorąco uwierzyć w to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Mając świadomość, że wszystko zależy od nas, sukces jest w zasięgu ręki. Dlatego postanowienia noworoczne potraktujmy jak projekt, który przy odrobinie szczęścia na pewno uda się zrealizować.
Noworoczne postanowienia kontra rzeczywistość
Wbrew pozorom, sporządzenie listy której zdecydowana większość z nas nada tytuł „noworoczne postanowienia”, nie jest proste. Cała trudność polega na wpisaniu na nią takich pozycji i pomysłów, które będziemy w stanie większym lub mniejszym nakładem sił zrealizować. Błąd jaki prawie wszyscy popełniamy w chwili gdy układamy plany na nowy rok, to zbyt ambitne podejście do niektórych założeń. Jest to pułapka w którą wpadamy dwa razy. Po pierwsze, z realizacji zbyt górnolotnych pomysłów zwykle bardzo szybko rezygnujemy i już pod koniec stycznia o nich nie pamiętamy. Natomiast druga fala rozczarowania przychodzi pod koniec roku, kiedy to właśnie robimy rachunek sumienia i nagle przypominamy sobie o postanowieniach które poczyniliśmy kilkanaście miesięcy wcześniej, a których z racji oczywistych nie byliśmy w stanie zrealizować.
Dzieje się tak dlatego, że często przeceniamy swoje możliwości, a noworoczne postanowienia mylimy z marzeniami, które z różnych, często niezależnych od nas przyczyn, już na stracie są niemożliwe do zrealizowania. Kolejnym powodem związanym z brakiem konsekwencji w dążeniu do realizacji planów jakie poczyniliśmy na nowy rok, jest chęć zaimponowania sobie i innym.
Często tak się zapędzamy w podbijanie stawki jaką są postanowienia noworoczne, że zapominamy o swoich ograniczeniach i możliwościach. Dlatego, żeby nie doświadczyć przykrego uczucia zawiedzenia, pamiętajmy że plany na nowy rok czasami warto potraktować mniej ambitnie. Ostatecznie ma to być przecież nasza lista rzeczy, które faktycznie będziemy w stanie zrealizować, a które bez względu na wszystko będą powodem do radości. Pamiętajmy również, że sukcesy których dokonamy będą oceniane wyłącznie przez nas samych i nikt oprócz nas nie ma prawa z nich rozliczać.
Dlatego dobrym sposobem jest podejście do noworocznych postanowień metodą małych kroków. Jeśli w planach mamy zamiar jednorazowo przejechać odległość 100 czy 200 km, nie porywajmy się na pokonanie całego dystansu za pierwszym razem. Zadanie podzielmy sobie na etapy. Przyjmijmy, że w pierwszym miesiącu przejedziemy czwartą część tego dystansu, następnie połowę, a po kilku miesiącach zaatakujmy całą trasę. Wówczas istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zgodnie z przyjętymi założeniami uda się nam dopiąć swego. Nie dość, że satysfakcja wówczas będzie ogromna, to dodatkowo, jako „efekt uboczny” pozostanie nam forma, która pozwoli podnieść poziom trudności przyszłorocznego postanowienia noworocznego, mogącego dotyczyć zwielokrotnienia właśnie pokonanego dystansu. Najważniejsze to być uczciwym wobec siebie, ponieważ tylko takie podejście pozwoli realnie oszacować nasze szanse na zrealizowanie przyjętych na początku roku postanowień.
Plany na nowy rok z rowerem
Postanowienia noworoczne to również plany na nowy rok związane z rowerem. Ze względu na niesprzyjającą aurę, zdecydowana większość cyklistów zamiast kręcić kolejne kilometry na dworze, albo korzysta z trenażera, albo po prostu siedzi w przytulnym domu z utęsknieniem czekając na pierwsze oznaki wiosny. W takim to właśnie czasie pokusa za jazdą na rowerze jest największa. Biorąc pod uwagę, że taki stan rzeczy zbiega się z przełomem roku, nic więc dziwnego że część naszych planów oscyluje wokół rowerowych wypadów.
Mając nieco więcej czasu niż zwykle, możemy wówczas wszystko zaplanować w taki sposób, żeby w odpowiedniej chwili móc się spakować i bez namysłu ruszyć w trasę. Może to być wakacyjna wielodniowa wyprawa rowerowa, w trakcie której zwiedzimy te wszystkie miejsca o których dotychczas marzyliśmy, jak również weekendowa jazda „wokół komina”. Przygoda rowerowa czeka wszędzie, wystarczy się do niej odpowiednio przygotować, a mając dokładnie nakreślony plan w postaci noworocznego postanowienia, wystarczy jedynie odhaczać kolejne pozycje z listy, czerpiąc przyjemność nie tylko z jazdy, ale również z satysfakcji umiejętnego dotrzymania danej sobie obietnicy.
Rowerowe plany na nowy rok mogą być również bardziej przyziemne i dotyczyć np. chęci nauczenia się samodzielnego wykonywania serwisu rowerowego. Być może, gdzieś w głębi duszy czujemy, że warto poznać tajniki jakie kryją w sobie poszczególne elementy roweru. Początek roku to idealny moment na sprawdzenie swoich sił w roli domowego mechanika. Biorąc pod uwagę, że rower i tak ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe stoi często niewykorzystywany, możemy pozwolić sobie na powolne poznawanie zasad działania poszczególnych mechanizmów. Nie dość, że zrealizujemy część serwisowych planów rowerowych, to jeszcze nabędziemy tak potrzebnej praktyki, która podczas kolejnych wypadów rowerowych może okazać się nieoceniona.
Postępując w myśl zasady którą podziela większość zapalonych rowerzystów, twierdząc, że ilość posiadanych przez nich rowerów jest zawsze o jeden za mała, możemy jako postanowienia noworoczne wpisać chęć powiększenia swojego rowerowego taboru o wymarzony model, lub wręcz przeciwnie, zachowując wstrzemięźliwość zakupową, tym razem odmówić sobie niewyobrażalnej przyjemności jaką niewątpliwie jest nabycie nowego jednośladu.
Lista postanowień noworocznych rowerzysty
Lista postanowień noworocznych może dotyczyć wielu płaszczyzn, a nasze aspiracje w tym temacie mogą być ogromne. Nie zapomnijmy jednak, że najważniejsze to nauczyć się czerpać przyjemność z rzeczy pozornie najprostszych. Dlatego jednym z planów na nowy rok może być np. chęć odkrycia nowych miejsc do jazdy. I tu znowu – nie musi to być drugi koniec Polski, a obszar znajdujący się w odległości kilkunastu czy kilkudziesięciu kilometrów od domu. Wystarczy, że poświęcimy chwilę na przestudiowanie mapy okolicy, a na pewno odkryjemy tereny, które na tę chwilę są dla nas wielką niewiadomą.
Dużym wyzwaniem może być natomiast chęć zaszczepienia swojemu najlepszemu przyjacielowi zamiłowania do jazdy na rowerze. Zadanie będzie tym trudniejsze, im niechęć materii będzie większa. Jeśli natomiast udałoby się zrealizować taki plan, wówczas satysfakcja byłaby ogromna. Takie zagadnienie jako część planu noworocznego może nie tylko wzmocnić więź z bliską osobą, ale przede wszystkim zyskamy nowego kompana do wspólnej jazdy. Dlatego, z uwagi na stopień złożoności zadania, tu również należałoby podejść metodycznie. Metoda małych kroków sprawdzi się w tym wypadku idealnie. Jeśli od razu zabierzemy przyjaciela na wielogodzinną rowerową wyprawę, wówczas możemy mieć pewność, że nigdy więcej nie będzie chciał powtórzyć tego wyczynu. Kluczem powodzenia w takim przypadku jest cierpliwość.
Jako postanowienie noworoczne możemy również przyjąć cel częstszego dojeżdżania do pracy rowerem. O ile dotychczas naszym środkiem transportu był samochód, a jednośladem jeździliśmy wyłącznie w weekendy, to przesiadka na rower jako środek lokomocji jest bardzo dobrym pomysłem. Wbrew pozorom nie jest to proste zadanie. Potrzeba dużo samozaparcia i determinacji, aby codziennie „męczyć się” pedałując do pracy. Wówczas nader kuszące staje się skorzystanie z dobrodziejstw samochodu, jednak wystarczy wsiąść na siodełko, aby wraz z pierwszym obrotem korby wszystkie wątpliwości się oddaliły. Zrealizowanie takiego zadania przyniesie nie tylko radość z wypełnienia postanowienia, ale również zaprocentuje wzrostem formy, oraz oczywistymi oszczędnościami na paliwie czy eksploatacji samochodu.
Plany na nowy rok mogą również dotyczyć jazdy w niepogodę. Jeśli dotychczas na rower wychodziliśmy wówczas, gdy warunki ku temu były niemalże idealne, to wpisanie na listę postanowień pozycji w której zdeklarujemy się, że zła pogoda nie powstrzyma nas od uprawiania tej dyscypliny sportu, będzie również trudnym zadaniem. Nie będzie jednak ono niemożliwe do wykonania. Wystarczy, że zainwestujemy w odpowiednią odzież, a jazda w nawet w trudnych warunkach nie będzie nam straszna.
Napisz w zeszycie swoje noworoczne postanowienia
Jeśli faktycznie mamy zamiar zrealizować wszystkie swoje noworoczne postanowienia, potraktujmy je jak projekt, do którego podejdziemy metodycznie. Najlepiej zacząć od notowania luźnych pomysłów i myśli. Może to być chociażby klasyczny zeszyt czy notes, jak również zapis elektroniczny w formie pliku na komputerze czy smartphonie. Najważniejsze to zebranie wszystkich swoich konceptów w jednym miejscu. Następnie poświęćmy odpowiednią ilość czasu, aby na spokojnie przeanalizować wszystkie zebrane pomysły, spośród których wybierzemy te najlepsze. Co ważne, muszą to być założenia możliwe do zrealizowania. Dlatego ilość poświęconego czasu w tym wypadku jest kluczowa. Przysiadając do przeglądania zagadnień w tzw. międzyczasie, nigdy nie uda się nam solidnie przemyśleć poszczególnych aspektów. Więc jeśli zależy nam na zrealizowaniu całości planów na nowy rok, podejdźmy do tego niemalże służbowo. Będzie to duży krok w stronę nałożonego przez nas samych zadania.
„Nowy rok nowy ja” w rowerowym wydaniu
„Nowy rok nowy ja” to idealne motto, które jako motywator może zostać umieszczone w nagłówku listy naszych noworocznych postanowień. Niech cały czas przypomina o celowości naszego działania i dodaje bodźców do wytrwania w postanowieniu. Na pewno przyjdą chwile zwątpienia i rezygnacji, niemniej nie należy się wówczas poddawać. Trzeba cały czas pamiętać o tym, że nasza walka, którą jeśli uda się doprowadzić do końca, nie pójdzie na marne. Dlatego warto wziąć sobie do serca przesłanie jakie niesie ze sobą stare przysłowie „dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą” .