Rowertour testuje rękawiczki rowerowe FOX Ranger

Rękawiczki Ranger od jednego z najbardziej znanych i cenionych producentów odzieży (a przede wszystkim amortyzatorów) na świecie, czyli markę FOX. Od początku gdy tylko trafiły na polski rynek cieszą się niesłabnącą popularnością. Czym się charakteryzują, jak radzą sobie podczas jazdy w ternie, czy za stosunkowo niską ceną idzie wysoka jakość i dlaczego jest to najlepiej sprzedający się model rękawiczek w naszym sklepie? Postanowiliśmy przetestować jeden egzemplarz, aby przekonać się o tym na własnej skórze.

Rękawiczki Ranger – jaki rozmiar wybrać?

Znaczna większość rękawiczek jakich używam jest w rozmiarze M. Podobnie jest z rękawiczkami od FOX’a. Przyznam, że tylko raz, czy dwa miałem rękawiczki tak dobrze dopasowane do każdego palca. Zwykle jeden z palców (w rękawiczce) bywa za długi. To, że akurat mi pasują idealnie nie oznacza, że producent stworzył jakąś zaawansowaną technologię, która pozwala dostosować rękawiczkom do danej dłoni. Chcę przez to powiedzieć, że rozmiarówka jest dość standardowa i jeśli w większości przypadków używacie rozmiaru L to najlepiej celować w L-ki. Oczywiście podstawą w odpowiednim doborze rozmiaru powinna być zmierzenie dłoni i porównanie wyniki z tabelą rozmiaru umieszczoną na naszej stronie w karcie produktu.

Materiał, z którego zostały wykonane rękawiczki Fox Ranger

Poliestrowa dłoń i palce zostały minimalnie wyściełane co zapewnia dobry chwyt i czucie kierownicy. Nie znajdziemy zapinanego pasa usztywniającego nadgarstek, czy żadnego innego rodzaju ochrony przed uderzeniami. Fox Ranger zapewniają podstawową ochronę i nie krępują ruchów. To ich nadrzędne zadania. Przeznaczone dla każdego, kto szuka przyczepnych rękawiczek, których nie będzie czuć na dłoni. Obsługa telefonu jest możliwa palcem wskazującym i kciukiem. Znajdziemy tam nici przewodzące, które spisują się doskonale. Ciekawe jak będzie po kilku lub kilkunastu praniach. Na wierzchu dłoni, która została wykonana z gęstej siatki znajdziemy ładnie wkomponowane logo lisa. Wspomniana siatka nieźle odprowadza wilgoć i pozwala skórze swobodnie oddychać. Wiadomo, że ciężko porównać takie rękawiczki do cienkich, typowo szosowych modeli, ale można śmiało stwierdzić, że pod względem wentylacji radzą sobie nieźle.

Jak radzą sobie Fox Ranger w trakcie jazdy?

Dopasowanie i obsługa urządzeń z ekranem dotykowym to zdecydowane zalety, które ciężko podważyć. Dodałbym do tego pewny chwyt i wentylację na przyzwoity poziomie i mamy praktycznie wszystko czego oczekuje się od rękawiczek. Rękawiczki są dość krótkie i nie chronią w żaden sposób nadgarstka. Czy to zaleta, czy wada? Zależy od tego, czego oczekujemy od rękawiczek. Zapinane są na bardzo niewielki rzep, który dobrze trzyma i nie przeszkadza podczas użytkowania. Wspomnieć też należy o atrakcyjnej cenie i całkiem szerokiej gamie kolorystycznej. Omówiłem jedynie model z długimi palcami, ale w ofercie FOX’a znajdziemy także rękawiczki przeznaczone dla Pań, z krótkimi palcami oraz z dodatkową warstwą żelową. Model Ranger Gel przeznaczony jest dla zawodników Freeride’u, Downhill’u i Trial’u, którzy cenią sobie pewny chwyt, a nie przepadają za ciężkimi i sztywnymi modelami, które ograniczają swobodę ruchu dłoni.

Podsumowanie

Rękawiczki FOX Ranger w naszym teście wypadły zadowalająco. Jeśli szukamy lekkich, przewiewnych rękawiczek z pełnymi palcami, którymi da się obsługiwać urządzenia elektroniczne oraz pewnie trzymać kierownicę to będzie to właściwy wybór. To co dla jednych będzie zaletą, dla innych może stanowić wadę. Na przykład zapięcie na niewielki rzep, brak amortyzujących wkładek i ochrony nadgarstka to niektóre elementy mogące odstraszyć. Niemniej na upalne dni lub jazdę w niezbyt wymagającym terenie warto mieć rękawiczki Fox Ranger ze sobą. Będą świetnym uzupełnieniem naszej kolekcji. Kto powiedział, że musimy posiadać tylko jedną parę rękawiczek?