Kolejnym produktem, którego testu nie mogłem się doczekać jest siodełko marki XLC SA-M02. To topowy model siodełka sportowego w ofercie marki XLC. Producent sugeruje, że ten model nadaje się zarówno na szosę jak i do rowerów MTB. MTB to oczywiście dość szerokie pojęcie, ale myślę, że do większości odmian kolarstwa górskiego się nada. Dobór właściwego siodełka i tak zależy od własnych preferencji i budowy anatomicznej, a nie typu roweru. Są oczywiście wyjątki takie jak ścięte siodełka do indywidualnej jazdy na czas i triathlonu, które raczej nie sprawdzą się w żadnej innej odmianie kolarstwa lub jazdy rekreacyjnej.
Jak zbudowane jest siodełko rowerowe XLC?
Przybliżę wymiary i charakterystykę tego modelu, aby łatwiej było zdecydować, czy warto w ogóle brać pod uwagę jego zakup. Pierwsze co rzuca się w oczy to długość siodełka. Jest ono stosunkowo krótkie i wynosi 244mm. Natomiast szerokość w najszerszym punkcie to 148mm. Masa jak na tego typu konstrukcję jest niska i wynosi 211g. To dzięki carbonowym prętom, które mocno zbijają wagę całego siodła. Po środku znajduje się dość szeroki i długi otwór. Już przy pierwszym kontakcie z wyściółką czujemy, że nie jest to siodełko z niskiej półki.
Zastosowany materiał jest miękki i przyjemny w dotyku. Sprawia wręcz delikatnego, ale też na tyle mocnego, żeby nie przedrzeć się przy pierwszej okazji. Na wierzchu siodła znajdują się antypoślizgowe wstawki oraz niewielka perforacja, której zadaniem jest poprawa cyrkulacji powietrza. Od spodu można zauważyć jak wykończony i podklejony jest materiał. Nie jest to mistrzostwo świata, widać niewielkie błędy i różnicę w porównaniu do siodeł z wyższej półki. Jednak w tym segmencie mogą pojawić się minimalne niedociągnięcia i nie ma się czemu dziwić.
Siodło rowerowe, które polubisz od pierwszej jazdy
Z siodełkami jest zwykle tak, że jeśli nie pokochasz go po pierwszych dwóch, czy trzech jazdach to prawdopodobnie nie przekonasz się do niego i już cały czas będziesz mieć wrażenie, że coś jest z nim nie tak. Wsiadając na XLC SA-M02 nie miałem wątpliwości. Z jednej strony jeżdżę na siodle carbonowym, które nie ma żadnej wyściółki i amortyzacji, a z drugiej mam miękkie, grube i wygodne niczym kanapa siodło w rowerze trekkingowym. Siodełko XLC wypada gdzieś po środku tego. Masz wrażenie, że to sportowy model, ale z wszystkimi zaletami i wadami sidełek z grubszym wypełnieniem.
W SA-M02 wypełnienie jest jednak stosunkowo niewielkie, ale miękkie. Nie da się go za mocno wgnieść punktowo palcem, nawet z całej siły, a tym bardziej ciężarem czterech liter. Anatomiczna konstrukcja siedzenia sprawia, że wspiera ono oparcie na kościach kulszowych i nie naraża nerwów na zbyt mocny ucisk. Pozytywnie sprawdza się podczas krótkich i intensywnych przejażdżek oraz treningów. Na dłuższych trasach rzędu 150km+ nie miałem jeszcze okazji go testować, ale mam wrażenie, że będzie równie wygodne.
Podsumowanie
XLC SA-M02 to nowoczesne siodło o charakterystycznej budowie i wyglądzie, którzy przykuwa spojrzenia. Może nie typowego przechodnia, dla którego siodełko to siodełko, ale już kilku znajomych, którzy nieco lepiej znają się na rowerach zwróciło na nie uwagę. Jeśli waga nie jest dla nas priorytetem to XLC ma w swojej ofercie alternatywną wersję z klasycznymi prętami, zamiast carbonowych. Rośnie waga, ale spada cena. Ten model to SA-M03.
Jeśli jesteście zainteresowani innymi testami produktów marki XLC to zapraszam do przeczytania naszych pozostałych artykułów:
- Plecak rowerowy miejski XLC BA-W35
- Gripy skręcane do roweru miejskiego i trekkingowego XLC GR-G26
- Sztyca amortyzowana XLC
- Hamulec szosowy XLC BR R01
- Plecak rowerowy XLC BA S48