Kolarz to jest osoba ciekawa świata i życia głodna. Nie trzeba nas do tego przekonywać. Najgorzej mamy się zimą, kiedy jeździć owszem można, ale nie każdemu to odpowiada - co jest całkowicie zrozumiałe. Nie każdemu bowiem pasuje śnieg, błoto i zimno. Spora część rowerowej populacji woli jazdę w długim dniu o przewidywalnej aurze. Niemniej zima to okazja do wzbogacania treningu o inne możliwości, zmian w nawykach żywieniowych, ćwiczeń siłowych czy też udoskonalania techniki jazdy. Zimą wybieramy się na baseny, siłownie, okupujemy fitness kluby, niektórzy morsują i uprawiają jogging, dbając o utrzymanie nawyków w pamięci mięśni, odpowiednie kardio i zachowanie zdrowej, smacznej energii, którą tak chętnie zużywa nasz organizm.
Fachowcy zalecają, by trenować jak najdłużej i jeździć do połowy października. W ten sposób w naturalny sposób skracamy okres zimowy. Utrzymanie dobrej kondycji w zimie pozwala za to wejść w kolejny sezon z wyższego pułapu. Publikujemy najlepsze pomysły na zimowy trening rowerowy.
Spis treści
Trening rowerowy zimą - w pomieszczeniu
Własne cztery ściany nie ograniczają naszych możliwości. Kto chce znajdzie sposób - kto nie chce, znajdzie wymówkę. Prawda? A my nie szukamy wymówek, tylko sposobów. Więc, najlepszy możliwy sposób to trenażer. Trening kolarski w zimie nie może się bez niego odbywać, a urządzenia stały się tak dostępne, proste i intuicyjne - a jednocześnie skuteczne, że nie ma tu usprawiedliwienia dla nie stosowania trenażerów.
Trening zimą na trenażerze rowerowym
Obojętnie jaki trening chcemy przeprowadzić, trenażer będzie naszym najlepszym kumplem i sprzymierzeńcem. Po pierwsze, najlepiej oddaje rzeczywiste warunki jazdy. Jeśli jeździmy na modelu rolkowym, jak Arion Mag od Elite, rower praktycznie zachowuje się tak, jak na normalnej drodze i wymusza pracę całego ciała. Po drugie, trenażer to najprostsze rozwiązanie - dzięki rosnącemu upowszechnieniu ceny takich urządzeń spadają. A co za tym idzie, interaktywny model który swobodnie "wepniemy" w aplikację jak Zwift, to wydatek mniejszy niż 2000 zł. Dekadę temu byłyby to nieporównywalnie większe pieniądze.
Wrogiem numer jeden na trenażerach jest nuda. Jeśli nie mamy wystarczającej samodyscypliny, która przykuje nas do siodełka systematycznie i regularnie, szybko się znudzimy. Trening rowerowy zimą stanie się nieużywanym terminem. Z pomocą przychodzą aplikacje takie jak Bikeroad czy wspomniany Zwift. Dość dokładnie potrafią odwzorować trudności trasy, a współpracując z interaktywnymi modelami trenażerów dobiorą nam opór do pokonywanej drogi. Dobrą metodą jest też różnicowanie treningów między sobą. Możliwości trenażerów są na tyle duże, że możemy podczas jednego treningu walczyć o interwały, w drugim o kardio a przy trzecim o wysoką kadencję. A kiedy i to nie pomaga, trzeba siebie samego spytać - po co, dlaczego i dla kogo to robimy. Zazwyczaj to pomaga, więc trzymamy kciuki!
Spinning rowerowy
Trening MTB zimą jest utrudniony, jeśli nie jeździmy w Cross Country - nie musimy przecież tego lubić. Tak samo szosa - wcale nie ma lepiej. Odpowiedzią na ekstremalne zapotrzebowanie jest spinning rowerowy. Uprawia się go podobnie jak na trenażerach, ale na nieco innym urządzeniu - rower stacjonarny różni się od spinningowego dość znacznie. Można korzystać na nim z butów szosowych, jak i ze specjalnie zaprojektowanych butów do spinningu. Mamy tu mocniejsze elementy, przystosowane do tego, aby ćwiczenia wpisały się w aerobowy nawias i kreowały nasze ciało w całości. Efekty widać już po dwóch tygodniach rzetelnego ćwiczenia, a regularny trening pozwala na osiąganie naprawdę dużych sukcesów w kształtowaniu sylwetki.
Spinning można uprawiać grupowo w fitness klubach, ale w domowym zastosowaniu będzie także świetną alternatywą dla jazdy rowerem zimą. Trening kolarski zimą bywa trudny przez nudę, a spinning pozwala na naprawdę spory wysiłek, który rzeźbi całe ciało i daje dużo satysfakcji. Poza basenem spinning, jak większość ćwiczeń aerobowych doskonale wzmacnia kolana.
Inne alternatywy dla jazdy na rowerze
Poza ćwiczeniami które przychodzą nam do głowy jako oczywiste podczas treningu zimowego, a więc wszelkimi formami trenażerów i ćwiczeń aerobowych mamy też sporo innych możliwości. Pamiętajmy, że zima to czas na urozmaicenia - warto więc pójść na siłownię, saunę, możemy spróbować morsowania jeśli chcemy. Doskonale działa basen i wszelkie formy ćwiczeń w wodzie. Najważniejsze, byśmy utrzymywali ciało w dobrej, ogólnie dobrej kondycji. To pozwala na wejście w nowy sezon z zupełnie inną energią a przejście na rzeczywistość odbędzie się mniej drastycznie. Jeśli mamy chęci i możliwości - dobre wyjście to jogging, spacer, nordic walking.
Rock Hard, Ride Free
Zima nie jest straszna, chociaż aura usiłuje nam poprzeszkadzać. Zdarza się! Najważniejsze, to ruch - utrzyma nas w dobrej kondycji nie tylko fizycznie. Człowiek w ruchu jest mniej podatny na stres, łatwiej odreagowuje i lepiej śpi. Trening rowerowy zimą nie jest jakimś skazaniem, nie możemy go stygmatyzować - traktujmy go jako przygotowanie do sezonu, szansę na ogólny rozwój. Nowy trenażer? Dlaczego nie! Może trochę spinningu - to wszystko zależy od nas i naszych potrzeb. Wybierajmy mądrze i kreatywnie, możliwości jest sporo. Głowa do góry! Nowy sezon już wkrótce - od Ciebie zależy czy zaczniesz go już dziś.